wtorek, 16 października 2012

Nie ma sprawiedliwości, a jeśli jest to- niesprawiedliwa.


There is one chance in a million that we succeed. Are you in?
|Przez matkę nazywany dostojnym, przez ojca księżniczką|
Nicolas, przekształciło się pewnym cudem w imię "Theerst", którego przywykł używać bohater. Nazwisko odziedziczone po rodzicach-wraz z nędznym trendowatym wyglądem-brzmi Secheresse. Włoskie, wraz z imieniem, mimo iż nie został tam ani spłodzony, ani urodzony. Liczy sobie wiele lat, nie jeden po poznaniu tej dogodnej liczby padłby z wrażenia, że taka stara dusza kryje się w tak młodym ciele. Czy on jest złodziejem ciał?Przechodzi z starego zużytego ciała w nowsze, bardziej potrzebne?Oderwijmy się na chwilę od fantastycznych zapytań i wróćmy do- niestety- rzeczywistości. Marzyć zawsze można i wydziwiać cuda o tym, że ktoś jest smokiem, a ktoś córem nocy, jednak to też ma swoje granice, prawda? No więc Nico, albo jak wolicie Thee jest już pełnoletni- więc uczepić nie możecie się jeśli ten zapali lub wypije. Ma na swoim koncie..przestępstw ze sto, ale każda w "słusznej" sprawie; ten zabił mojego bliskiego, ten ukradł mojego rudego kota, a ten złamał mi ołówek, bardzo poważne powody. W hierarchii nadawałby się tylko na...może tak czujkę nocną?Albo na łowcę?Zachora?Zwiadowce?Tropiciela?Łowce?Szpiega?Ostatecznie nadaje się na jedno stanowisko; leń, ale jak zwykle rwie się do tego by coś robić więc-Czujka dzienna. W stadzie towarzyszy mu-chyba, o ile ta młoda panienka zdania nie zmieniła na temat tego niechluja- rudowłosa piękność, która w każdy dzień ciska w niego gwiazdkami z oczu, a na imię ma Apayan. I teraz los o jego stanie cywilnym jest w jej sprawnych dłoniach, ciekawe jak zdecyduje. I nie, nie ma dzieci z nią-chyba, że o czymś nie wie... A co do ogólnego potomstwa, to jest taki dzieciak, który do niego należy. Ma teraz... 7, 8 lat ludzkich? Związek z matką tego dziecka był niedopasowany, po prostu pomylili Miłość z silnym zauroczeniem, żadne z nich nie ma do siebie pytań. Można powiedzieć, że są przyjaciółmi ze względu na ich wspólne dziecko, od czasu do czasu spotkają się. Oczywiście, nikomu tego nie mówi, że ma nieślubne dziecko, co mogło by negatywnie wpłynąć na jego reputację.
Believe that we will succeed. Faith helps us to victory.
|Gdzie on biedny ma się podziać?Niebo go nie chce, a piekło boi się, że nimi zawładnie|
Historia tego nędznego człowieka- o ile można go tak nazwać- nie jest ani porywająca ani długa. Jest najzwyklejsza na świecie-urodził się, żył i teraz...właśnie co teraz go czeka?Ostatni etap? Gdyby tak ktoś go o to zapytał prychnął by mu w twarz i czekał, aż jego ciało spróchnieje, a jakieś dzikie zwierze wyżre jego wnętrzności. Mówiąc krótko; nieśmiertelny chłopiec nie ma zamiaru umierać tak "młodo". Dorodny soczysty owoc niespotykanej miłości-Sergio & Anabel, nie był na nieszczęście jedynym potomkiem ich rodu- Isavio, odwieczny rywal Tee. Miał zwyczajne dzieciństwo, należał do tych preferujących i wolących przede wszystkim ciszę i otaczającą łonę natury. Zaczynając od początku...
Chłopak narodził się dawno,  czasy pamięta do dziś. Urodził się w drewnianej chacie, ściany chaty zdobione były rozmaitymi malowidłami. Zasłaniały wystające deski i gwoździe, który psuły efekt tego nastrojowego miejsca. Dach przyozdobiony był słomą i różnymi kwiatami zawieszonymi w kątach, kłóciły się z pajęczynami. Pomieszczenie w jakim się urodził niedługo potem stało się jego sypialnią. Na środku stało wielkie łoże, wykute z ciemnego drewna dębowego. Pościel, która co tydzień szła do prania, mieniła się białym kolorem, leżała pod zieloną poduszką i tego samego koloru puszystą kołdrą. Obok łóżka stała szafeczka, która oświecała cały pokój dzięki lampce nocnej. Abażur był ręcznie zdobiony, w księżyce i gwiazdy, w łapki i rączki. Obok stała czerwona ramka, w której wstawione było zdjęcie ich rodziny, matki i ojca oraz dwóch synów...
Małe dziecię, zawinięte w czerwony kocyk zalewało się delikatnymi łzami. Matka na nic bujała go i optulała w swych ramionach, całowała, głaskała i śpiewała cieniutkim głosem. Po chwili jednak ucichło, zamknęło niebieskie oczy i usnęło. Gorączka natychmiastowo przeszła, kobieta optuliła go kołdrą i wolno włożyła do usianego kłosami siana żłobka. A dziecię rosło i rosło, na podwórku nazywane było "Theerst'em", lecz w domu najsłodszym księciem- Nicolas'em. W życiu nie raz ciernie wbiły mu się w serce, niektórzy usilnie je wyciągali, niektórzy wbijali jeszcze głębiej i głębiej aż do rozlewu krwi. Jednak w sercu zostały mu dwie osoby, których nie wymaże choćby najdroższą gumką, którą by zdobyć, trzeba by było wymieniać za skarby świata; Thao i Isabella, mimo wielu rozłamów, przyjaźń między trójką- która w dzieciństwie nazywała się "Trójkątem doskonałym"-wciąż trwa i ich spotkania mimo, że są nikłe to dają więcej radości niż cokolwiek. I tak o to przeżył wiele ran, wiele razy skrzywdzony fizycznie, stracił wzrok, nie mógł mówić, zapalił się-całkiem "niechcący" wylano na niego kwas i ma teraz starte dłonie- ale przeżył i żyje do dziś. I chodził po ziemi i szukał szczęścia od miejsca do miejsca. Aż w końcu trafił w pewne miejsce- Szk, stado kłów-zębów-znalazł miłość, znalazł przyjaciół i znalazł zwariowaną ciocię, Kirley, która uczyniła jego życie bardziej kolorowym i komicznym wraz z całą resztą.
Please jump. Will!
|Kiedyś mądry człowiek powiedział...|
Czemu wygląd liczy się dla wszystkich tak mocno? Przecież to tylko prezentacja, a w prezentacji nie musi wszystko się pokazać. Podobnie jest z książką; okładka to tylko wstęp, nie zdradzi Ci całego zakończenia, nie zawsze musi być "I żyli długo i szczęśliwie"... Chłopak-bo zwrotów "mężczyzna" nie preferuje- jest wysoki. Waga pod pasowała się do wzrostu i nie ma ani nadwagi ani niedowagi. Jest ciemnej karnacji-jak po wyjściu z solarium. Pociągłą twarz, zdobi czarna bujająca w wszystkie strony czupryna, która kiedyś zawarbiona była na kolor niebieski- i gdybyś człowieku mógł go zobaczyć w tych włosach...dałbyś mu medal za najśmieszniejszy fryz świata. Tęczówki dużych oczu umoczone są w niebieskiej farbie-często w pełni malarz dzięki nastroju księżyca przemalowuje mu kolor oczu na granitowy. Jego broda jest przekuta-podwójnie, czarne, zaokrąglone bez zbędnych wzorów, kolczyki. A teraz wracając do ciała...jego szorstkie dłonie liczą sobie wiele plamek-plamek, które wypaliły mu kiedyś do kości dłonie- kiedyś jeden z towarzyszy chłopaka oblał go kwasem, dlatego gdzie nie gdzie na opalonym ciele można zauważyć kropki, które niestety nie chciały się zagoić. Od łokci do nadgarstek ciągnie się biały papier, w który zawinięte są ręce-chronią stare rany od ponownego rozdrapania się. Zdejmie je dopiero, kiedy będą bezpieczne. Na piersi wyrzeźbiony jest wielki "X" nożem, średnica litery rozciąga się na środku klatki piersiowej./ Jako wilk jest dość duży, około 100 centymetrów wzwyż, 55 w kłębie, waga-lepiej nie wspominać ile mięsa potrzebuje duży brzuchol. Z przemiany nie zmieniają się oczy-zawsze są niebieskie lub granitowe, ciało jednak delikatnie się zniekształca; porasta gęstym, puszystym białym futrem. Ozor jest charakterystyczny jak dla wilka-różowy jęzor z czarnymi plamami. Puszysty, biały ogon nie pozwala mu normalnie żyć, zbiera ciągle brud i pokazuje go jako tłustego flejtucha.
|I nagle przez jedno słowo nie żyli długo i...|
I nagle przez jedno słowo, całe życie zepsuło się, świat obrócił się do góry nogami, uderzył szczytem o dół...I wszystko przez?Przez to co palnął kundel zapchlony. Ma niewyparzoną mordę, przez którą zdarza mu się wpaść w niezłe kłopoty i oberwać prawym i lewym sierpowym. Mimo tego jest nawet miły, przynajmniej taki próbuje być. Wiecznie buja w chmurach, chodzi jak obłąkany jak po zażyciu narkotyków. Jak pijany koćiek. Jest obojętny na wszystko, dla niego robota wygląda tak "zrób na odwal i gotowe". Ale jak już ma się postarać to...praca godna awansu, nawet dwóch czy trzech. Jest również trochę nieokrzesany, lubi robić "wielkie wejścia", jest po prostu...po prostu sobą.
You did not, but why? I'm sorry that I urged you, now I do not have nobody to share heady days...
Why you and not me?
Why do I live, the sinner carrying anger?
And do not you, darling angel of God?
The world is unfair,
I know that now.

Time to fight for her,
time to change the future course of
Let's kill all hope
And Let's create it again
to live
(Karta postaci będzie zmieniana-treść, podobizny, ewentualnie dodawane będą nowe teksty. Chętny na wątki, regulamin przeczytany...Dodatkowo, kontakt; blog, chat, gg-podam za prośbą, co do towarzysza to...może kiedyś jaki tam biały szczurek się znajdzie...Wszystko?)

5 komentarzy:

  1. 1. do-niestety-rzeczywistości. <- powinno być: do - niestety - rzeczywistości.
    2. swoim koncie..przestępstw ze sto <- swoim koncie... Przestępstw ze sto
    3. Zwiadowce?Tropiciela? <- nosz karwia mać, nie umiesz używać spacji po znakach interpunkcyjnych i literki "ę"?! -.-
    4. PO-WTÓ-RZE-NIA!!! Weź to ogarnij, przeczytaj jeszcze raz i popraw, a jak nie to wiesz, gdzie wołać xD. (Tak, przecież ciocia cie nie opuści w potrzebie, mój ty! <3 XDD) I ładna KP, mimo że nawaliłeś byków w ch... x.x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam ważne, że co kolwiek mnie prezentuje xd. W sumie błędami zajmę się jutro, albo pojutrze, teraz nie mam czasu..serio x.x

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. (dziwnie sie czuje, czytając tw kłótnie z podświadomością XDD)

    ZDJĘCIE DAAAAJ! BO ONO TAKIE SŁODKIE BYŁO *-* (możesz dać również swoje oryginalne, też będę miała podjarę XD *zła ciocia, zła..*

    OdpowiedzUsuń